Cześć,
Jakoś końcem września chwaliłam Wam się na instagramie moimi fantastycznymi nowościami z Bielendy Professional. Zastanawiałam się też wtedy nad tym, co używać w pierwszej kolejności. Wybór padł na trzy kosmetyki z witaminą C, o których chciałaby Wam dzisiaj napisać. Serum sięgnęło już dna, a pozostałą dwójkę poznałam już na tyle, że... zapraszam do lektury. :)
Antyoksydacyjny krem na noc z kwasem ferulowym i witaminą C, 3% serum z aktywną witaminą C i kofeinowy krem pod oczy z kompleksem energetyzującym 6,5% Vit-C Activ — Bielenda Professional
Od producenta: Odżywcza, jednak nieobciążająca konsystencja tego kremu sprawia, że jest idealny dla nocnej regeneracji. Zawiera kompleks silnych antyoksydantów, nawilża, poprawia koloryt skóry, wspomaga redukcję przebarwień, rozjaśnia, chroni przed fotostarzeniem, działa przeciwzmarszczkowo.
Serum zawierające efektywne stężenie stabilnej witaminy C (Etylowanego kwasu askorbinowego). Niweluje przebarwienia skórne różnego pochodzenia, wyrównuje koloryt skóry, wygładza i rozjaśnia. Działa antyoksydacyjnie. Zawarty w produkcie Ekstrakt ze śliwki kakadu wpływa na rozjaśnienie oraz promiennywygląd skóry.
Lekki krem na bazie wody pomarańczowej o przyjemnej, nietłustej konsystencji nadający się pod makijaż. Nawilża, pomaga niwelować cienie i zasinienia pod oczami, działa przeciwzmarszczkowo. Zawiera Świetlik dobroczynny dla zmęczonych oczu.
Opakowania: Kosmetyki z serii z witaminą C są zamknięte w całkiem wygodnych opakowaniach. Krem ma 50 ml, serum i krem pod oczy mają z kolei po 15 ml.
Konsystencje: Krem ma jasny kolor i jest dosyć gęsty. Serum jest przeźroczyste i troszkę lejące, a krem pod oczy lekki i przyjemny w dotyku.
Zapachy: Ta seria pachnie specyficznie, kojarzy mi się trochę z goździkami? Grzańcem? Nie jest to aromat, w którym się zakochałam, ale zupełnie nie przeszkadza mi w stosowaniu.
Ceny/dostępność: Całą serię możemy zakupić w Rossmannie. Krem na noc kosztuje 59,99 zł, serum 43,99 zł, a krem pod oczy 44,99zł. Teraz jednak wszystkie te produkty są w obniżonej cenie i można je upolować sporo taniej.
Moja opinia: Seria z witaminą C od Bielendy Professional jest zamknięta w przyjemnych dla oka i bezproblemowych w użytkowaniu opakowaniach. Krem na noc ma 50 ml, a dzięki temu, że został wyposażony w pompkę — aplikacja jest higieniczna i nie sprawia żadnych problemów. Serum i krem pod oczy mają po 15 ml, stosowanie tych kosmetyków również jest bardzo komfortowe. Szczerze mówiąc, bardzo lubię takie rozwiązania w przypadku kosmetyków do twarzy. Zapach całej serii jest identyczny, ale najbardziej wyczuwalny w przypadku kremu. Trudno mi powiedzieć, czym pachną te produkty, najpierw myślałam, że cynamonem, później jednak skojarzyło mi się to bardziej z goździkami i jakimś grzańcem. Nie jest to mój ulubiony aromat, ale tak naprawdę w żadnym stopniu nie uprzykrza stosowania tych produktów. :) Jeżeli chodzi o samo działanie tych produktów, to zacznę od kosmetyku, po który sięgałam w pierwszej kolejności, czyli oczywiście od serum. Jak już wspominałam, ma ono dosyć lejącą konsystencję, ale nie miałam nigdy żadnych problemów z tym, żeby nałożyć je na buzię. To serum bardzo szybko się wchłania, dzięki czemu zaraz mogłam wykonywać kolejne etapy pielęgnacji. Skóra po jego użyciu była zawsze ładnie wygładzona i rozjaśniona. Efekt był widoczny praktycznie zaraz po aplikacji. Z tego też względu... używałam to serum bardzo namiętnie, czasem i rano i wieczorem. :) Jeśli jednak na buzi mamy jakieś drobne zadrapania, to trzeba uważać z aplikacją, bo wtedy to serum może lekko podrażnić.
Krem na noc ma o wiele gęstszą konsystencję, co przekłada się oczywiście na to, że do posmarowania całej twarzy wystarczy naprawdę odrobina. Krem jest przeznaczony do pielęgnacji wieczornej, ale mi oczywiście zdarzało się sięgać po niego też rano. Jestem bardzo zadowolona z tego, że ten krem świetnie sprawdza się pod makijażem, a przy tym naprawdę nawilża skórę. Buzia jest po użyciu odżywiona i bardzo mięciutka, a przy tym ładnie rozjaśniona. Nie zauważyłam redukcji przebarwień, bo na szczęście się z nimi nie borykam. Zwróciłam jednak uwagę na to, że twarz po użyciu tego kremu jest zawsze rozpromieniona, świeża. Podejrzewam, że osoby, które zmagają się z bardzo szarą cerą, mogą się w tym kremie zakochać. :) Ostatnim produktem z tej serii jest krem pod oczy. Mam niejednokrotnie problemy z tym, żeby sięgać po takie kosmetyki regularnie, ale... staram się. ;) Ten krem jest bardzo lekki, a przy tym naprawdę wydajny, bo do posmarowania okolic wokół oczu wystarcza go naprawdę kropelka. Podobnie jest to kosmetyk, który ekspresowo się wchłania i bardzo ładnie nawilża skórę. Sięgałam po niego kilka razy w momencie, gdy byłam... totalnie niewyspana i niestety było to widać na mojej buzi. Ten krem fantastycznie odświeża skórę i ładnie ją energetyzuje.
Cieszę się, że miałam okazję poznać tę serię, bo jest ona naprawdę udana. Buzia po użyciu tych produktów jest pięknie odświeżona, rozpromieniona, gładka i odżywiona. Czego chcieć więcej? :)