Cześć,
na początku nowego tygodnia przychodzę do Was z recenzją peelingu, który zużyłam w sumie w zeszłym tygodniu. O tym, że bardzo lubię kosmetyki z Bielendy, wiecie na pewno, dlatego też byłam bardzo ciekawa, jak sprawdzi się u mnie peeling Eco Nature. Jeżeli jesteście ciekawi, czy go polubiłam, to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu. :)
Peeling do ciała oczyszczająco - odżywczy Eco Nature — Bielenda
Od producenta: Skuteczny peeling o bogatym, naturalnym składzie. W peelingu znajdziesz 99% składników pochodzenia naturalnego, które gwarantują optymalne wygładzenie ciała. Peeling oczyści i zmiękczy skórę, złuszczy zgrubiały naskórek, poprawi jędrność, wyeliminuje szorstkość. Pozostawi skórę odżywioną, nawilżoną, miękką, gładką i pięknie pachnącą. Zapewnia zachowanie zrównoważonego, naturalnego mikrobiomu skóry. Nie powoduje podrażnień.
Opakowanie: Peeling jest zamknięty w całkiem wygodnej saszetce o pojemności 100 ml.
Konsystencja: Jest kremowa, widać w niej od razu czarne drobinki zdzierające.
Zapach: Słodki, a zarazem baardzo przyjemny. Wyczuwam kokosa, kwiat pomarańczy i waniliowe podbicie. Lubię to. :D
Cena/dostępność: Za opakowanie musimy zapłacić około 7-8 zł. Peeling można upolować stacjonarnie, np. w Rossmannie, czy w Hebe. Jest też oczywiście do kupienia online.
Moja opinia: Ten peeling jest zamknięty w całkiem wygodnej saszetce o pojemności 100 ml. Opakowanie jest odkręcane — to wygodne rozwiązanie na różnego rodzaju wyjazdy, niemniej jednak ja zdecydowanie bardziej lubię peelingi w większych słoiczkach. No co tu dużo mówić, jestem peelingomaniaczką. :D Na opakowaniu znajdziemy wszystkie potrzebne informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Konsystencja ma jasny kolor, widać w niej zatopione czarne drobinki zdzierające, niemniej jednak nie ma ich jakoś bardzo dużo. Zapach tego peelingu podoba mi się bardzo, bo wyczuwam w nim kokosa, wanilię i skórkę pomarańczową. Cieszyłam się, że całość nie była jakoś bardzo przesłodzona, dzięki czemu użytkowanie było naprawdę przyjemne. :) Najważniejszą kwestią dla większości osób będzie jednak działanie, które jak mniemam — może trochę rozczarować. Zwłaszcza jeśli, ktoś liczył tutaj na mocny scrub zdzierający. Niestety o porządnym zdzieraniu skóry nie ma tutaj mowy, to raczej bardziej żel peelingujący, który całkiem miło masuje skórę. Ciało po użyciu jest oczyszczone i przyjemne w dotyku, a przy tym ten peeling nie pozostawia na niej żadnej tłustej i nieprzyjemnej w dotyku warstwy.
Krótko mówiąc ten kosmetyk nie jest zły, ale raczej nie należy do moich ulubionych. W momencie, gdy chcę zakupić peeling, zależy mi na tym, aby jego pojemność była duża, a zdzieranie na mocnym poziomie. :D Jeśli jednak szukacie przyjemnego żelu peelingującego, to jak najbardziej polecam ten kosmetyk wypróbować. Dla mnie jest po prostu przeciętny, zużyłam go bez żadnego problemu, ale więcej się nie spotkamy. :)
A Wy już miałyście okazję go używać?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK